Wywiad z szefem paragraf 1

Sukces rodzi się z pasji.

Piotr Kurleto – założyciel i prezes zarządu firmy Maxfliz. Urodzony krakowianin. W 1992 roku założył niewielki sklep z wyposażeniem łazienek, który, w ciągu kolejnych 25 lat, rozrósł się w jeden z najbardziej prestiżowych i ekskluzywnych salonów wnętrzarskich. Obecnie Salony Maxfliz znajdują w 3 miastach: Krakowie, Katowicach i Wrocławiu, niebawem otwieramy salon w Warszawie, a osiem własnych brandów – MaxHome, GRAND, CityForm, Maxliving, My Wall, MAXLIGHT, MOBI i Hydrowell, są rozpoznawalne i cenione w kraju i poza jego granicami.

Z Piotrem Kurleto rozmawiamy o pasji, inspiracjach i planach na przyszłość.

wywiad z szefem paragraf 2

Piotr-Kurleto-prezes-Maxfliz.jpg Sukces rodzi się z pasji. Rozmowa z Piotrem Kurleto - prezesem Maxfliz | Wyposażenie wnętrz MAXFLIZ

Red.: Skąd wzięła się ta żyłka handlowca, pasja tworzenia salonu ze światowym designem i pomysł na biznes, związany z branżą wyposażenia wnętrz?

Piotr Kurleto: Żyłka handlowca, jako termin, nie kojarzy mi się najlepiej. To cecha, którą Polacy się szczycą w czasie zakupów na bazarach arabskich. Myślę, że należy tu mówić o 'genie przedsiębiorcy'. Mój ojciec, odkąd pamiętam, zawsze prowadził jakieś przedsiębiorstwa, więc może coś mi tam "skapnęło" po nim. Podobnie jak pasja tworzenia. Myślę, że takie cechy po prostu wynosi się z domu. Powiem więcej – bez pasji nie da się dzisiaj tworzyć firmy. Jeżeli ludzie, którzy ją zakładają i pracują nad jej rozwojem, nie robią tego z pasją, nie osiągną należytego efektu. Taka firma nie ma szans wypłynąć na szerokie wody. Jeśli natomiast chodzi o branżę wnętrzarską, to myślę, że to właściwie przypadek zrządził, że zajmuję się dziś tym, czym się zajmuję.

W barwnym kontraście do, jak to nazwałaś, światowego designu, są moje wspomnienia o pierwszym sklepie. O sklepie, który miał niespełna... 10 m2, w którym na jednej ścianie zamontowałem sklejkę, a na niej prezentowało się kilka, może kilkanaście płytek w formacie 15x15 cm. Na owe czasy, mówimy tu o roku 1992, to była oferta, z której byłem dumny. Rok wcześniej tych płytek nie można było obejrzeć nigdzie! Nigdzie nie było praktycznie niczego, i nawet jeżeli przychodziła jakaś dostawa, to sprzedawała się prosto z ciężarówki

wywiad z szefem paragraf 3

plytki-miedziane-maxfliz.jpg Sukces rodzi się z pasji. Rozmowa z Piotrem Kurleto - prezesem Maxfliz | Wyposażenie wnętrz MAXFLIZ

Posiadanie kilkunastu płytek na ekspozycji i w magazynie – mówię o moim garażu (śmiech) – to było coś. Dlatego, będąc tak dumny, pomyślałem, że mogę pozwolić sobie na reklamę i puściłem do gazety codziennej – Dziennika Polskiego, pierwszą w życiu reklamę, która brzmiała „Orgia wzorów i kolorów, zapraszamy inwestorów”. I takie to były początki "światowego designu" w moim wykonaniu i wykonaniu Maxflizu.

Wtedy było łatwo. Był olbrzymi popyt, podaż jeszcze niewielka. Każdy kto chciał, i kto miał odrobinę wyobraźni, mógł rozwijać swój biznes. Wszystko działo się szybko. Mając paszport w kieszeni mogliśmy jechać na zachód i podglądnąć co tam robią, jak robią, czym robią, i wdrażać to, co dla naszych zachodnich sąsiadów było już oczywiste. W połowie lat 90-tych zaczęły pokazywać się w Maxflizie pierwsze aranżacje. To już nie było tylko płytki na ekspozytorach, na listewkach, ale budowaliśmy ściany, okładaliśmy je płytkami. Takie aranżacje wymagały jednak "dosprzętowienia". Dlatego szybko zaczęliśmy handlować również, coraz szerzej rozumianym, wyposażeniem łazienek. Pokazywała się ceramika, kabiny, baterie i tak dalej. I to był w zasadzie początek myślenia i działania w kierunku rozwoju firmy o kolejne branże. Chcieliśmy pokazywać to, co aktualne, inspirujące, a u nas wciąż szerzej nieznane.

wywiad z szefem paragraf 4

Takie systematyczne przeobrażanie firmy stało się moim głównym celem życiowym, poza Rodziną oczywiście. Stało się moim hobby, moją jedyną pasją, bo co najmniej od 20-stu lat nie stać mnie na oddawanie się, w szerszym zakresie niczemu innemu, niż dobre funkcjonowanie i rozwój Maxflizu.

kategorie wywiad z szefem

wywiad z szefem paragraf 5

piknik-25-lat-maxfliz-puchary.jpg Sukces rodzi się z pasji. Rozmowa z Piotrem Kurleto - prezesem Maxfliz | Wyposażenie wnętrz MAXFLIZ

Red: Czym kieruje się Piotr Kurleto w życiu i w biznesie? Co Pana inspiruje, co zniechęca?

Piotr Kurleto: To temat morze. Dzisiaj, można powiedzieć, kieruję się intuicją. Mając ponad 30-ści lat stażu w prowadzeniu różnych interesów na pewno zyskujesz dużo pewności siebie, budujesz zasady, którymi kierujesz się na co dzień. Codziennie podejmujemy dziesiątki decyzji, teraz tym bardziej, więc zaufanie swojej intuicji ma znaczenie. Co roku miałem nadzieję, że tych trudnych, ciężkich decyzji będę podejmował coraz mniej, a jest dokładnie odwrotnie. Ale cóż, za coś biorę pieniądze.

Polegam na własnej intuicji, co jednak nie znaczy, że nie liczę się ze zdaniem kilku czy kilkunastu osób, które wraz ze mną tworzą firmę. I tu dochodzimy do mojej najważniejszej dewizy życiowej i biznesowej, którą jest konieczność otaczania się tylko dobrymi, właściwymi i mądrymi ludźmi. Tylko tak można zrealizować cele życiowe, rozwijać firmę i siebie. Jeżeli zatrudniłeś niewłaściwego pracownika i ten Cię zawodzi, to możesz mieć pretensje tylko do siebie.

wywiad z szefem paragraf 6

Poza tym, na co dzień, trzeba wiele samozaparcia i samodyscypliny, by, kiedy na coś już się zdecydujemy, robić to najlepiej jak potrafimy, do końca i z pasją. Trzeba realizować swoje wymarzone wizje, udźwignąć to wszystko, wciąż będąc sobą, z dużą dozą szacunku i ufności do innych ludzi. Z optymizmem i zapałem konkurować z innymi firmami. Tak – to mnie kręci najbardziej, wciąż lubię konkurowanie. Jednocześnie staram się każdy wolny czas, każde pieniądze, poświęcać na podróże. Nie ma nic bardziej inspirującego i rozwijającego.

Red: Pamięta Pan wnętrze, które zrobiło na Panu tak duże wrażenie, że pomyślał Pan 'tak – to jest to co chciałbym w życiu robić'? Czy można je nazwać inspiracją do powstania pierwszego salonu Maxfliz?

Piotr Kurleto: Odpowiem trochę przewrotnie: to były setki wnętrz. Tysiące wnętrz. Wręcz setki tysięcy wnętrz. Smutnych, brzydkich, stereotypowych, wykonanych z produktów najgorszej jakości, bez smaku i gustu. Wnętrz najczęściej małych, ciemnych. Tak ciemnych, jak czasy, w których powstawały. Mówię o wnętrzach, w których dorastałem w latach 70-tych, 80-tych. To te wnętrza, w zderzeniu z pierwszymi obrazami hoteli, jakie widziałem w czasie wyjazdów zagranicznych w latach 90-tych, robiły na mnie największe wrażenie. Stało się bowiem dla mnie oczywiste, że kiedy ludzie zaczną się bogacić, kiedy już się ubiorą, kiedy kupią pierwsze samochody, zreflektują się, że trzeba zmienić najbliższe otoczenie, w którym przebywają – ich mieszkania.

wywiad z szefem paragraf 7

mieszkanie-pokazowe-maxfliz-katowice.jpg Sukces rodzi się z pasji. Rozmowa z Piotrem Kurleto - prezesem Maxfliz | Wyposażenie wnętrz MAXFLIZ

To były czasy, kiedy wszyscy uczyliśmy się. My handlowcy, projektanci, architekci – wszyscy pomału przekonywaliśmy się, w jakich wnętrzach możemy żyć i jak odległe są od tego, w czym żyliśmy dotychczas. Pamiętam, kiedy w połowie lat 90-tych chodziłem na piesze wędrówki. Przechodząc przez wioski, widziałem walące się domy i stodoły. Wtedy pomyślałem, że niebawem ruszy fala remontów lub domów budowanych na nowo, więc mogło być tylko lepiej. Wiedziałem również, że do takiego remontu ludzie będą potrzebować nie tylko płytek. Będą potrzebować coraz to nowych produktów, którymi mogą wyrazić siebie, a naszym celem, naszym obowiązkiem było tylko nadążanie za potrzebami Klienta, a z czasem nawet uprzedzanie tych potrzeb. Można by rzec, że to właśnie rozwój segmentu Klientów wymagających był przyczyną powstawania coraz to większego sklepu, a wreszcie kilku sklepów z branży.

wywiad z szefem paragraf 8

Również zamiłowanie do konkurowania oraz analiza tego co dzieje się na rynku, kazała tam rozwijać się mocniej i szybciej. Dlatego już w latach 90-tych mieliśmy 3 nieduże sklepy, a w 1999 roku powstał pierwszy duży salon przy ulicy Zakopiańskiej w Krakowie. Miał on wówczas 600 m2. 3 lata później było to już ponad 900 m2, a w 2005 salon osiągnął ponad 4000 m2. Mieściło się w nim już wówczas kilka branż, dających naszym Klientom możliwość kompleksowych zakupów, co postawiło nas w dosyć komfortowej pozycji na rynku.

4 aranzacje wywiad z szefem

wywiad z szefem paragraf 8

Red: Czy kiedykolwiek miał Pan potrzebę całkowitego porzucenia 'wnętrzarskiego biznesu' i zaczęcia wszystkiego na nowo?

Piotr Kurleto: Tak się ułożyło moje życie zawodowe, że dziś jadę wygodnym, szybkim pociągiem, który nazywa się Maxfliz, ale długo i z mozołem pracowałem w nim jako maszynista. Początkowo nawet na kolejce wąskotorowej. Więc czy dzisiaj chciałbym te lata ciężkiej pracy, traktować jedynie jako skarbnicę doświadczeń i budować wszystko od nowa? Na pewno nie. Dzisiaj jestem dumny z mojej firmy, nasze salony wyrażają nasze zaangażowanie, poświęcenie i osiągnięcia.

Wnętrzarstwo to nie jest lekka branża. Wymaga ciągłej aktywności, bezustannej nauki i obserwacji rynku, konkurowania i pracy z setkami ludzi na różnych płaszczyznach. Ale wnętrzarstwo zasługuje na takie zaangażowanie. Daje dużo satysfakcji i napawa dumą, kiedy nasze wnętrza są uznawane za 'inspirujące', a firma wygrywa plebiscyty na najlepsze wnętrze czy łazienkę roku. „Wnętrzarski biznes” to termin niezwykle pojemny – ileż tutaj branż, ile możliwości. Tu nie ma miejsca na dywersyfikację środków, na pomysły z innych dziedzin biznesu.
Tutaj trzeba reinwestować każdy zarobiony grosz, aby wygrywać konkurencję na atrakcyjność i kompleksowość. Tego nie można po prostu porzucić. To trzeba z pasją rozwijać dalej, nadążając z prezentacją najważniejszych kierunków, produktów w ścisłej symbiozie z architektami i projektantami wnętrz.

wywiad z szefem paragraf 9

pokazowe-mieszkanie-w-katowicach-maxfliz.jpg Sukces rodzi się z pasji. Rozmowa z Piotrem Kurleto - prezesem Maxfliz | Wyposażenie wnętrz MAXFLIZ

Red: Czy tworząc pierwszy Maxfliz sądził Pan, że będzie miał tak wielki wpływ na kreowanie przestrzeni i gustu?

Piotr Kurleto: Wpływ na kreowanie przestrzeni i gustów wydaje się być domeną projektantów i architektów. My jesteśmy zaledwie posłańcami, przynoszącymi aktualne trendy czy co ciekawsze produkty, do naszych salonów i wprowadzamy je w przestrzeń społeczną. Zawsze myślimy o znalezieniu jak najszerszej akceptacji naszych propozycji wśród klientów, zarówno tych propozycji produktowych jak i aranżacyjnych czy marketingowych. Od roku 2000 coraz więcej myślimy o zrozumieniu potrzeb świata projektantów – nasza oferta stała się bardziej wyrafinowana i designerska. To daje nam dużą satysfakcję, a fakt, że dostrzega ją, i coraz częściej korzysta z naszej oferty tak wielu znamienitych Klientów, jest dla nas bodźcem do jeszcze większych starań. W tym kontekście rzeczywiście efekt przerósł moje oczekiwania. Wyobrażenie sobie 25 lat temu czegoś takiego, byłaby to czysta fantastyka, zwłaszcza w przypadku człowieka, który przez 30 lat dorastał i żył w komunizmie. Przyznaję – ja tak dużej wyobraźni nie miałem, ale dziś cieszę się z tego miłego zaskoczenia

wywiad z szefem paragraf 10

Red: Ma Pan swój wewnętrzny filtr, przez który przepuszcza Pan współczesne trendy wnętrzarskie? Skąd ta umiejętność wybierania designu, który polubią Polacy?

Piotr Kurleto: Jestem Polakiem, urodzonym krakowianinem, więc myślę, że powinienem trafiać do polskich gustów. W latach 90-tych ludzie łaknęli wszystkiego, więc trudno było się mylić z wyborem produktów na półki sklepowe. Byłem wówczas młody, sporo podróżowałem. I za pracą trochę i, przede wszystkim, turystycznie. Odwiedziłem dużo miast, widziałem dużo hoteli, również tych bardzo dobrych, a z czasem dane było mi oglądać sporo showroom'ów fabrycznych no i oczywiście Targów branżowych. Najlepsze targi handlowe, dotyczące wnętrzarstwa – początkowo tylko łazienek – we Włoszech i Hiszpanii miały niewątpliwie duży wpływ na moje poczucie estetyki. Wówczas rzeczywiście filtr moich wyobrażeń, był jedynym kryterium wyboru produktów do naszej firmy.

2 image grid wywiad z szefem

empty
empty

wywiad z szefem paragraf 11

cytat-prawy-1-prezes-piotr-kurleto.jpg Sukces rodzi się z pasji. Rozmowa z Piotrem Kurleto - prezesem Maxfliz | Wyposażenie wnętrz MAXFLIZ

Na Targi początkowo jeździłem sam, później z żoną, wreszcie ze wspólnikiem, i z roku na rok było nas coraz więcej. Dzisiaj na najlepsze europejskie targi jeździ kilkanaście osób, i choć jest to przedsięwzięcie dosyć drogie, to jednak uznaliśmy, że jest jak najbardziej opłacalne. W czasie targów dyskutujemy o nowych, ciekawych trendach i produktach, które przyjmą się najlepiej w Polsce, i nie tylko w Polsce. Już od wielu lat nasze gusta są zbieżne z gustami europejskimi. Wszyscy dzięki temu mamy wpływ na wybór produktów, wspólnie decydujemy o tym, co pokaże się w naszych aranżacjach, magazynach. Ponadto handlowcy obyci z najlepszymi markami i produktami, stają się bardziej merytoryczni, a ich doradztwo cenne dla Klientów, a o to przecież chodzi, by zbudować zaufanie Klienta do naszego handlowca.

Można więc powiedzieć, że obecnie mój wpływ na wybierane produkty jest znikomy i chyba należy się z tego cieszyć, bo po 25 latach oglądania i wybierania gusty się niestety wypaczają, ulegają pewnej deformacji, podążają w zbyt wyszukane rozwiązania, niszową stylistykę, więc mogłoby to być wręcz groźne dla firmy handlowej.

wywiad z szefem paragraf 12

max-fliz-strefa-architekta-krakow.jpg Sukces rodzi się z pasji. Rozmowa z Piotrem Kurleto - prezesem Maxfliz | Wyposażenie wnętrz MAXFLIZ

Red: W jakim kierunku chciałby Pan dalej rozwijać markę?

Piotr Kurleto: Nie mam obecnie recepty na rozwój. Zarządzamy w wielkim chaosie. W ostatnich latach spotkało nas totalne przyspieszenie, natłok informacji, internet, w Polsce mamy kolejny etap transformacji,
w Europie niezażegnane widmo kryzysu, więc musimy być czujni i wrażliwi na zmiany. Bo zmiany to kluczowe zjawisko dla obecnych czasów, dla wszystkich dziedzin. Koniecznym staje się im podołać i nadążyć, więc ciągle analizujemy i zmieniamy siebie, ucząc się sterować w czasie sztormu, bo flauta już nie nadejdzie. Dawniej jeżeli nie zrealizowałem jakiegoś założenia, miałem wyrzuty sumienia o niekonsekwencję, o zaniedbanie. Ale dzisiaj myślisz tak, a za miesiąc lub pół roku działasz inaczej. I to jest znak naszych czasów.

wywiad z szefem paragraf 13

Wyznaczyć dziś ścieżkę rozwoju jest szalenie trudno. Cena dolara, podatki. Który z analityków przewidywał w styczniu 2015, że cena dolara w listopadzie przekroczy 4 złote? Ilu było takich analityków – dwóch na dziesięciu, czy dwóch na stu? Kto dziś wie jakie będą podatki, koszty pracy, inflacja, z początkiem 2019 lub 2020 roku? A jeśli dziś przedsiębiorca ma planować, to plany te oparte być muszą na konkretnych założeniach, nie kilkumiesięcznych tylko rocznych, dwuletnich, kilkuletnich, więc jest to szalenie trudna sprawa. Dziś inwestycje wymagają wyjątkowej odwagi, ryzyka, to jest spacer po cienkiej linie.

Oczywiście, że mamy pewne plany, priorytety czy analizy. Dotychczas rozwijaliśmy się w kilku kierunkach. O nowe lokalizacje, marki własne, o kolejne branże – ostatnio powstała branża drzwi i podłóg drewnianych. Rozwijaliśmy się o kolejne kanały sprzedaży, dbaliśmy o coraz lepsze struktury, mocniejszy team, jednak na co trafimy w roku 2019, tego jeszcze nie wiem. Ale, powiem szczerze, nawet gdybym wiedział, to i tak nie mógłbym tego zdradzić. Na pewno otwieramy salon w Warszawie - to nowe otwarcie. Otwarcie na całą Polskę.

Red: Dziękujemy za rozmowę.

Piotr Kurleto: Dziękuję bardzo.

 

Liczby - strona główna

30
LAT DOŚWIADCZENIA W PROJEKTOWANIU WNĘTRZ
31000
PRZYGOTOWANYCH PROJEKTÓW I WIZUALIZACJI
100 000
WYPOSAŻONYCH DOMÓW I APARTAMENTÓW
1
NAJWAŻNIEJSZY CEL: PIĘKNA STRONA WNĘTRZA

nagłówek sekcji wywiady

Maxfliz to ludzie. Zobacz co mówią o firmie, którą tworzą.

4 image grid wywiady o nas

Newsletter inspiracje

newletter-1.jpg Sukces rodzi się z pasji. Rozmowa z Piotrem Kurleto - prezesem Maxfliz | Wyposażenie wnętrz MAXFLIZ
Chcesz być na bieżąco z nowościami?

Podobają Ci się nasze aranżacje wnętrz? Jesteś ciekaw nowych trendów? Zapisz się do naszego newslettera a będziesz na bieżąco.

Wyrażam zgodę na otrzymywanie wiadomości, profilowanie oraz przetwarzanie moich danych w celach marketingowych. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest Firma Handlowa MAX-FLIZ sp. z o.o. sp.k. z siedzibą w Krakowie przy ul. Zakopiańskiej 58, więcej informacji znajdzie Pan/Pani w zakładce Polityka Prywatności.

Wyrażam zgodę na otrzymywanie wiadomości, profilowanie oraz przetwarzanie moich danych w celach marketingowych. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest Firma Handlowa MAX-FLIZ sp. z o.o. sp.k. z siedzibą w Krakowie przy ul. Zakopiańskiej 58, więcej informacji znajdzie Pan/Pani w zakładce Polityka Prywatności.

Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest Firma Handlowa MAX-FLIZ sp. z o.o. sp.k. przy ul. Zakopiańskiej 58. Informacje dotyczące zasad przetwarzania danych osobowych przez administratora oraz przysługujących Panu/Pani prawach znajdzie Pan/Pani w zakładce Polityka Prywatności.

Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest Firma Handlowa MAX-FLIZ sp. z o.o. sp.k. przy ul. Zakopiańskiej 58. Informacje dotyczące zasad przetwarzania danych osobowych przez administratora oraz przysługujących Panu/Pani prawach znajdzie Pan/Pani w zakładce Polityka Prywatności.

Powrót