Tomek, czym jest Twoja różnorodność w życiu prywatnym i jak ją rozumiesz? 

Różnorodność jest dla mnie umiejętnością dostosowania się do wszelakich sytuacji w życiu. Wychodzenie z ram, nieprzestrzeganie szablonów, które są nam często narzucane. Mogę z całą pewnością stwierdzić, że nie jest mi to obce. Jestem wstanie zawsze się dopasować i odnaleźć w każdej sytuacji. W moim przypadku powiedzenie: „jak cię widzą tak cię piszą”, jest zupełnie nietrafne. Jednak rzeczywiście ludzie odbierają mnie inaczej niż jak jest w rzeczywistości. To oczywiście zależy od sytuacji i ludzi, którzy mnie otaczają, ale tak jak mówię, z całą pewnością nie jestem szablonowym człowiekiem. Uwielbiam przekraczać wszelkie granice. 

A w jakim stopniu ta różnorodność się przejawia na co dzień? 

Ciężko opisać, w jakim stopniu ją realizuję... to wychodzi samo z siebie. Jest to zauważalne zwłaszcza w piątki. Wracam do domu po pracy i od razu zabieram się za organizowanie czasu dzieciakom. Rysowanie, malowanie, układanie klocków, różne tego typu rzeczy - dopóki nie pójdą spać. A później zwykle wychodzę ze znajomymi. Taka mała odskocznia, dla zróżnicowania. Dużo różnych rzeczy się dzieje – i to w krótkim czasie – m.in. ta odskocznia to taka moja różnorodność. Widoczne jest to również w projektowaniu. Nie zajmuje się tylko i wyłącznie wnętrzami, jeśli trzeba na przykład zaprojektować jakiś mebel - jestem w stanie to zrobić. Wymyślna sofa, czy stolik- nie ma problemu.