Poczuj ZEN: Inspiracje Dalekim Wschodem w architekturze wnętrz

Coraz częściej dążymy do tego, aby nasze wnętrza nie były jedynie pięknie zaaranżowanymi pomieszczeniami, ale przestrzeniami, w których dbamy o nasz dobrostan, pielęgnujemy rytuały, czujemy się zrelaksowani i wypoczęci.  

Poszukiwania rozwiązań wnętrzarskich, zapewniających naszemu duchowi rozwój i ukojenie, skierowały oczy projektantów na daleki wschód. Japońska filozofia projektowania w duchu wabi-sabi rozpowszechniła się w ostatnich latach w całym zachodnim świecie, a styl japandi staje się obecnie jednym z najczęściej wybieranych. 

O inspiracjach wschodem w architekturze wnętrz opowie nam Maria Wiśniewska, założycielka pracowni projektowej MIRAI STUDIO. Projektantka tworzy czyste, estetyczne projekty, które inspirują i pozostawiają dużo przestrzeni dla myśli i uczuć. 

 

0C1A9490.jpg [1.09 MB]

Maria Wiśniewska, założycielka pracowni projektowej MIRAI STUDIO. 

 

 

Maxfliz: Cześć Maria! Na samym początku proponujemy cofnąć się do źródła, a więc do roku 2012. To czas, w którym zakładasz pracownię projektową Mirai Studio. Czy zdradzisz nam skąd pomysł na tak oryginalną nazwę?  


Maria Wiśniewska: Nazwę zaczerpnęłam z języka japońskiego – mirai znaczy przyszłość, a projektując wnętrza staram się, żeby nie podążały za chwilową modą, ale były ponadczasowe i cieszyły użytkowników zarówno teraz, jak i za 10 lat. Uważam też, że praca architektów ma olbrzymi wpływ nie tylko na pojedynczych ludzi, ale całe społeczeństwa – w dobrze zaprojektowanej przestrzeni lepiej pracujemy i odpoczywamy, co w efekcie przekłada się na to jak kształtujemy swoje życie i przyszłość. 

 

0C1A9464.jpg [1.08 MB]

Przestrzeń czerpiąca wprost z Dalekiego Wschodu. 

 

 

Maxfliz: Pięknie opowiadasz o podróży do Japonii – czy to była Twoja destynacja marzeń, a może to od niej zaczęła się Twoja fascynacja dalekim wschodem? 

Maria Wiśniewska: Wyjazd tam zdecydowanie był spełnieniem marzeń – Japonią interesuję się od dziecka, podobnie jak mój partner, który w 2013 r. wyjechał na półroczną praktykę, a ja początkiem 2014 r. dołączyłam do niego na kilka tygodni. Mieliśmy w tym wszystkim niesamowite szczęście – Kyoto zdecydowanie było naszą wymarzoną destynacją, a do tego trafiliśmy na fantastycznych ludzi tworzących wyjątkowe miejsce na mapie Japonii – hotel butikowy Aoi Kyoto Stay, będący wówczas sześcioma odrestaurowanymi machiya – domami które łączyły tradycyjne miejskie budownictwo drewniane sprzed ponad 100 lat z nowoczesnym standardem wyposażenia wnętrz. 

 

Maxfliz: Wiemy już sporo o Twoich zainteresowaniach Japonią. Powiedz nam, dlaczego Twoją drogę zawodową zostało projektowanie wnętrz?  

Maria Wiśniewska: Trochę przez przypadek ;) Kończąc liceum myślałam o projektowaniu ubioru, ale koleżanka taty, która właśnie kończyła studia na wydziale Architektury Wnętrz na ASP w Krakowie opowiedziała mi o tym kierunku i właściwie z miejsca, mając zaledwie miesiąc na przygotowanie do egzaminów wstępnych, podjęłam decyzję, że to jest to! Tym bardziej, że wychowałam się w domu zaprojektowanym i wybudowanym przez mojego dziadka na stoku Gubałówki – dość wyjątkowym ze względu na duże okna i wiele rozwiązań, które nawet dzisiaj można uznać za nowoczesne, jak np. ukryte w ścianach szafy. Również prawie wszystkie meble w domu dziadek wykonał i ozdobił własnoręcznie, dzięki czemu były dopasowane tak, żeby jak najlepiej wykorzystać dostępną przestrzeń. Dorastanie w takim otoczeniu sprawiło, że już jako dziecko, zwracałam uwagę na otaczającą mnie przestrzeń i to, jak wpływa na samopoczucie. 

 

 

Przedpokój z witrynką w ścianie.

Oświetlenie gra olbrzymią rolę w stylu japandi. 

 

 

Maxfliz: Pochodzisz z artystycznej rodziny od pokoleń związanej z meblarstwem i snycerstwem - widzimy, że zarówno Podhale jak i Japonia zajmują ważne miejsce w Twoim sercu. Czy widzisz jakieś elementy łączące kulturę Japonii i Podhala? 

Maria Wiśniewska: Przede wszystkim szacunek do natury, respekt przed jej potęgą i konieczność dostosowania do kaprysów pogody. Japończycy mają trzęsienia ziemi, tajfuny i bardzo śnieżne zimy na północy kraju, Podhale również musi umieć radzić sobie z dużymi opadami śniegu, a także halnym, który co kilka lat pokazuje niszczycielską siłę. W 2004 r. nawet mieliśmy odczuwalne trzęsienie ziemi ;) Drugi aspekt, który moim zdaniem łączy te dwie kultury to zamiłowanie do rzemiosła, a w szczególności drewna, które zarówno na Podhalu, jak i w Japonii, przez wieki było podstawowym budulcem, a japońscy i podhalańscy cieśle stali się mistrzami w jego obróbce. 

 

Maxfliz: Czy w codziennej pracy i projektowaniu udaje Ci się “przemycać” elementy zaczerpnięte z kultury japońskiej?  

Maria Wiśniewska: Wyjazd do Japonii dał mi bardzo dużo inspiracji, które od tego czasu w mniejszym lub większym stopniu wykorzystuję w moich projektach, jeśli tylko inwestorzy są otwarci na nietypowe rozwiązania. Będąc tam niemal na każdym kroku miałam styczność z ciekawym designem – począwszy od wspomnianego hotelu Aoi Kyoto Stay, poprzez różne inspirujące miejsca jak lokalne sklepiki i restauracje, po dostęp do znajdującej się w biurze hotelu bogatej kolekcji książek o japońskich wnętrzach i ogrodach. Bardzo lubię elementy drewniane, szczególnie lamele i różne dodatki, a także ręcznie robioną ceramikę i naturalne tkaniny, ale chyba najważniejszą i najczęściej stosowaną przeze mnie inspiracją jest japońska łazienka z podziałem na strefę suchą i mokrą. Wielokrotnie miałam okazję z takiej korzystać i uważam, że połączenie wanny z przestrzenią prysznica jest rewelacyjnym rozwiązaniem, kwintesencją tego, jak nawet na niewielkiej przestrzeni stworzyć przestrzeń relaksu w stylu SPA. Świetnie sprawdza się też przy dzieciach, które w takiej mokrej strefie mogą chlapać do woli, bez przyprawiania rodziców o zawał na widok spuchniętych drzwi czy paneli. 

 

Maxfliz: Opowiedz nam o wnętrzu, w którym się znajdujemy.  

Maria Wiśniewska: Najważniejsze jest w nim, to, że odzwierciedla wizje i marzenia Inwestora – Michał, podobnie jak ja, od wielu lat interesuje się japońską kulturą i sztuką. Był w Japonii kilkakrotnie, zarówno turystycznie jak i zawodowo, na rocznym kontrakcie. Te wyjazdy sprawiły, że zapragnął w swoim krakowskim 56-metrowym mieszkaniu mieć kilka elementów, które bardzo mu odpowiadały w Japonii – przede wszystkim maty tatami, niski stół oraz futon. Przez rok rozmawialiśmy o tym, gdzie umieścić tatami, za każdym razem dochodząc do wniosku, że mieszkanie ma beznadziejny układ i żadne rozwiązanie nie jest satysfakcjonujące, co doprowadziło do powoli kiełkującej koncepcji totalnej demolki… Powstał nowy plan zakładający wyburzenie wszystkich ścian oprócz nośnej i przearanżowanie przestrzeni tak, aby była bardziej funkcjonalna i dostosowana do potrzeb Inwestora. Wydzieliliśmy przedpokój i aneks kuchenny z bardzo dużą ilością szaf i schowków, wyłożoną matami tatami przestrzeń wypoczynkową z robionym na zamówienie niskim, rozkładanym stołem, który w okresie zimowym będzie można zamienić na kotatsu i dostosowanymi do niego siedzeniami, a także długą łazienkę z podziałem na strefę suchą i mokrą, w której znalazła się duża, dwuosobowa wanna. Michał jest absolutnym fanem onsenów, więc finalnie to ta wanna przeważyła decyzję o generalnym remoncie. Maty tatami pojawiły się także w sypialni, a ich wysokość 5,5 cm była pretekstem do podniesienia podłogi w prawie całym mieszkaniu, żeby uniknąć progów na łączeniu mat z drewnianą podłogą – zamiast tego zrobiliśmy próg przy wejściu, uzyskując w ten sposób nawiązanie do genkana, czyli japońskiego przedsionka, który stanowi wyraźną granicę pomiędzy wnętrzem, a zewnętrzem. Ostatnim zaprojektowanym pomieszczeniem jest pokój biurowy, który ma typowo europejski układ i meble, ale utrzymuje stylistykę reszty mieszkania. 

 

Dużym wyzwaniem przy tym projekcie było zaplanowanie przestrzeni do przechowywania, tak aby oprócz podstawowych rzeczy pomieściła wszystkie pasje Inwestora i pozwoliła uniknąć efektu zagracenia mieszkania. Zawsze staram się dobrze przemyśleć i zaprojektować przestrzeń w szafach, ale nigdy wcześniej nie miałam aż tak zaangażowanego w to Inwestora - po przygotowaniu wstępnych założeń gdzie jakie mamy szafy Michał przyszedł do mnie z pełną rozpiską zawierającą nie tylko co w której szafie chce przechowywać oraz podstawowe informacje typu wysokości książek czy wymiary sprzętów gospodarczych, ale też takie notatki jak m.in. „szafa nurkowa ze wzmocnionymi półkami pod butle” czy „szafa na ceramikę z wysuwanymi tacami różnej wysokości - małe czarki, większe czarki, czajniczki, podstawki” itd. Było to o tyle istotne, że nie są to rzeczy kupione w przypływie chwili, żeby zalegały gdzieś w otchłaniach szafy, tylko przedmioty, z których regularnie korzysta i potrzebuje mieć do nich wygodny dostęp. 

 

0C1A9383.jpg [1.38 MB]

0C1A9377-HDR.jpg [1.12 MB]

Domowa strefa SPA w stylu japandi – Mirai Studio. 

 

 

Maxfliz: Japandi to rzeczywiście jeden z najbardziej topowych trendów wnętrzarskich ostatnich lat. Czy możesz nam go krótko scharakteryzować? 

Maria Wiśniewska: Japandi jest połączeniem stylu skandynawskiego z japońską estetyką. Nazwa stanowi zlepek słów Japan i Scandinavia, co idealnie oddaje te dwa kierunki, z których japandi czerpie.  

W obu tych kulturach istnieją zbliżone do siebie koncepcje uznania dla minimalizmu, naturalnych materiałów oraz czerpania radości z prostych przyjemności – duńskie hygge, szwedzka fika i japońskie ikigai, filozofia wabi-sabi oraz powiązana z nią sztuka kintsugi. 

Sprawiło to, że na przestrzeni lat skandynawski i japoński design zaczęły się do siebie zbliżać i wzajemnie uzupełniać, tworząc zupełnie nową stylistykę prostego i nieco surowego, ale równocześnie ciepłego minimalizmu, który szczególne uznanie zaczął zyskiwać w okresie pandemii, kiedy zamknięci w domach zaczęliśmy bardziej przyglądać się otaczającej nas przestrzeni i szukać sposobu, aby była nie tylko mniej przytłaczająca, ale też bliższa naturze. 

Projektując wnętrza w tym stylu staram się trzymać prostych, geometrycznych podziałów oraz kolorystyki inspirowanej przyrodą. Zwracam uwagę, żeby były przyjemne nie tylko dla wzroku, ale też innych zmysłów, jak dotyk i węch. Świetnie sprawdzają się naturalne materiały – drewno, kamień, len, tynki gliniane. Niezwykle ważnym elementem jest też różnorodne oświetlenie pozwalające, w zależności od potrzeby, doświetlić pomieszczenia lub stworzyć przyjemny półmrok sprzyjający wyciszeniu. 

 

Maxfliz: Czy uważasz, że japandi w pełni oddaje ducha filozofii japońskiego projektowania? A może jest jedynie japonizmem?

Maria Wiśniewska: Myślę, że japandi w założeniu zdecydowanie oddaje ducha filozofii japońskiego projektowania, ale jest też stylem, który wciąż się kształtuje i moim zdaniem trochę od projektanta oraz inwestora zależy, czy uda się zachować te wartości, czy też wnętrze pójdzie w stronę japonizmu. 

Projektując mieszkanie, w którym się znajdujemy musieliśmy bardzo uważać, żeby znaleźć złoty środek między użyciem typowo japońskich elementów wyposażenia i dekoracji, a chęcią zachowania minimalizmu w duchu japandi. Nasz wspólny znajomy kiedyś żartem określił mieszkanie Michała jako „hard japandi”, więc chyba się udało.

 

Minimalistyczna sypialnia w stylu japońskim, zaprojektowana przez Mirai Studio.

Minimalistyczna sypialnia w stylu japandi – Mirai Studio. 

 

 

MicrosoftTeams-image (5) (1).png [1.23 MB]

Podstawą całego projektu jest użycie naturalnych materiałów. 

 

Salon czerpiący mocno z kultury japońskiej, zaprojektowany przez Mirai Studio.

Motywy kultury japonskiej są tutaj żywe. 

 

 

Maxfliz: Dziękujemy Ci pięknie za niezwykle ciekawą rozmowę! Czy podzielisz się z nami na koniec jeszcze jedną radą dla osób, które marzą o wnętrzu w stylu japandi?  

Maria Wiśniewska: Otaczajcie się przedmiotami z historią i duszą, ale niech nie będą to rzeczy schowane w szufladzie czy obrastające na półkach w kurz, tylko takie z których korzystacie. Podstawą dobrego rzemiosła jest jego użyteczność. Doceńcie lokalnych rzemieślników i ich wyroby – mamy w Polsce naprawdę świetnych stolarzy, czy np. ceramików, kupując ich rękodzieło pomagamy się im rozwijać, równocześnie zyskując przedmioty piękne i oryginalne. 

 

 

Słowniczek pojęć 

  • Fika – przerwa w pracy lub innej działalności w celu wypicia kawy z przekąskami w towarzystwie znajomych, szwedzki obyczaj, który urósł do rangi instytucji społecznej. 
  • Futon – tradycyjne japońskie posłanie składające się z cienkiego materaca, wypełnionego surową bawełną, rozkładanego na matach tatami, rolowanego i chowanego w ciągu dnia (shikibuton) oraz kołdry (kakebuton). 
  • Genkan – przedsionek stanowiący wyraźną granicę między wnętrzem a zewnętrzem, a także miejsce, w którym obowiązkowo zostawia się buty. 
  • Hygge – koncept, który narodził się w Danii w XIX w. i oznacza komfort, wygodę, przytulność, wszystkie drobne przyjemności, których nie powinno się sobie odmawiać, jeśli tylko przynoszą szczęście. 
  • Ikigai – japońska filozofia szczęścia, iki to po japoński żyć, gai oznacza powód, zatem w dosłownym tłumaczeniu ikigai to „powód do życia”, który sprawia, że każdego dnia po prostu chce się nam wstać z łóżka. Odnosi się do konkretnych czynności lub stanów, którym nadajemy istotną wartość, odnajdując w nich sens naszego życia i działania. 
  • Kintsugi – japońska technika i sztuka naprawy potłuczonych lub wyszczerbionych wyrobów ceramicznych poprzez łączenie poszczególnych elementów laką z dodatkiem sproszkowanych metali szlachetnych, dzięki czemu przedmiot zyskuje dodatkową wartość w postaci dekoracyjnych żył. 
  • Kotatsu – niski stolik połączony z kołdrą i umieszczonym pod spodem elektrycznym grzejnikiem. 
  • Ofuro – tradycyjna japońska wanna/łaźnia, ale też, w szerszym znaczeniu, cały rytuał kąpieli służący oczyszczeniu i zrelaksowaniu ciała. 
  • Onsen – niezwykle popularne w Japonii naturalne gorące źródła, często położone w malowniczej okolicy z widokiem na las, góry lub morze. 
  • Tatami – tradycyjna japońska mata używana do pokrycia podłogi wykonana ze słomy ryżowej oraz stanowiącej wierzchnią warstwę podwójnie plecionej słomy z trawy igusa, z brzegami obszytymi pasem dekoracyjnej tkaniny. 
  • Wabi-sabi – filozofia i sztuka odnajdywania piękna w niedoskonałości, w rzeczach prostych i skromnych. Wabi oznacza prostotę, życie w zgodzie z naturą, docenianie prawdziwego piękna sięgającego głębiej, do istoty rzeczy. Sabi odnosi się do upływu czasu, przemijalności i uznania piękna naturalnego starzenia się, wyraża akceptację niedoskonałości. 

 

 

Grafika przedstawiająca założycielkę MIRAI STUDIO – Marię Wiśniewską.

Maria Wiśniewska, założycielka pracowni projektowej MIRAI STUDIO. 

 

 

Polacajki  

5 ulubionych produktów z Maxfliz – z różnych grup produktowych (mogą być płytki/ meble/ lampy/ tapety itd.);  

    • Panele ścienne Lamelio – świetna alternatywna do zastosowania wszędzie tam gdzie z jakichś względów nie chcemy lub nie możemy użyć lameli drewnianych czy fornirowanych, np. w pomieszczeniach z podwyższoną wilgotnością. 
    • Toaleta z funkcją higieny intymnej Geberit AquaClean Sela – bardzo funkcjonalny i estetyczny model toalety myjącej. 
    • Fotel z podnóżkiem Befame Juna – nieduży, ale całkiem wygodny zestaw w stylu japandi. 
    • Lampa Bomma Metamorphosis – przepiękny przykład połączenia nowoczesnego designu z doskonałym rzemiosłem w postaci ręcznie ciętego kryształu. 
    • Płytki GC/TE99GRN – proste, ale wyraziste płytki imitujące szary włoski kamień naturalny.

5 polecajek lifestylowych – restauracja/książka/film/serial/podcast:

  • Muzeum Manggha i Café Manggha – krakowskie muzeum poświęcone sztuce i kulturze Japonii oraz Dalekiego Wschodu +i działająca w nim niezwykła kawiarnia z bogatą ofertą tradycyjnie parzonych herbat. 
  • Droga Herbaty – w istocie sztuka podejmowania gości czarką herbaty, ale także koncepcja łącząca w sobie aranżację przestrzeni, okazywanie szacunku wobec przedmiotów i ludzi, doceniania zmieniających się pór roku, bycie tu i teraz oraz osiągania wewnętrznego spokoju. W Krakowie można się z nią zapoznać dzięki Stowarzyszeniu Senshinkai działającym przy Muzeum Manggha. 
  • “Pochwała cienia” Jun'ichirō Tanizaki’ego – esej poświęcony japońskiej estetyce, w którym autor snuje rozważania jak pogodzić napływ wzorców zachodnich i nieunikniony rozwój nowoczesności, z zachowaniem własnych wartości, tradycji i bogactwa kulturowego kraju. 
  • “Dobry Rok” Ridleya Scotta – jeden z moich ulubionych filmów opowiadający o czerpaniu radości z życia oraz cieszeniu się dziełami sztuki, zamiast trzymania ich w skarbcu. 
  • “Magia sprzatania” Marie Kondo – japońska sztuka porządkowania i organizacji. 

 

Maria Wiśniewska– absolwentka wydziału Architektury Wnętrz ASP w Krakowie, od 2012 r. prowadzi własną pracownię projektową MIRAI STUDIO. Zarówno w życiu prywatnym, jak i w pracy, kieruje się zasadą „less is more” architekta Miesa van der Rohe. Oprócz architektury i dobrego designu uwielbia fotografię, dobrą herbatę i podróże, z których czerpie inspiracje do swoich projektów.